Witam szanownych czytelników. Nie
jest już tajemnicą poliszynela, że obecna sytuacja na rodzimym rynku
kapitałowym nareszcie zaczęła się klarować. Od momentu, kiedy opublikowałem
wpis „Wig zakończy wzrosty na 64.000 pkt. cz.2” minęło sporo czasu. Sytuacja giełdowa
po krachu z sierpnia 2011r. wcale nie rozpieszczała inwestorów powolnie wzrastającym
trendem. Mimo to prognozowane dno korekty indeksu WIG wg algorytmu, o którym pisałem
w cz.2, stało się faktem. Obecnie jest spora szansa na wzrost do poziomu 64.000
pkt., a nawet trochę wyżej. Nie mniej zawsze może zdarzyć się jakaś sytuacja,
która zaburzy porządek struktury tych fal. Bardziej jednak skłaniam się do tezy,
że nawet najbardziej spektakularne zawieruchy giełdowe mogą tylko w małym
stopniu zniweczyć strukturę, która w zamyśle globalnych inwestorów została
przez nich uformowana i przez przypadek niedokończona. Zupełnie inaczej może
wyglądać sytuacja rynkowa, kiedy to globalni inwestorzy nie biorą udziału w
formowaniu się struktur falowych, a autorami tychże struktur są inwestorzy
krajowi z małymi portfelami. Z drugiej strony inwestorzy zagraniczni w momencie
zawieruchy gwałtownie zamykają pozycje na rynku pieniężnym, powodując
osłabienie waluty krajowej i spadki na rynku akcji. Jednak z punktu widzenia zasadności
ustalonego wzorca inwestycyjnego, inwestorzy globalni szybko wracają do gry po
gruntownej przecenie, którą sami często wywołali.
Interesującym faktem jest
informacja z GPW, która przeprowadza okresowe badania strukturalne w segmencie inwestorów. Okazało się, że polski
rynek kapitałowy w ciągu roku w coraz większej skali zdominowany jest przez
inwestorów zagranicznych, a polscy indywidualni inwestorzy są w mniejszości.
Spadek generowanych obrotów przez fizyczne podmioty uległ zmniejszeniu z 18% do
14%. Natomiast rynek kontraktów terminowych w dalszym ciągu zdominowany jest
przez małych krajowych inwestorów, którzy generują 50% obrotów. To daje do
myślenia, ale jak to mówią” każdy kij ma dwa końce”, a nawet trzy końce, gdy
kij jest procą. Jest też inna informacja, która sugeruje, że nasz rynek finansowy
staje się rynkiem dojrzałym tzn., że infrastruktura i jakość instrumentów
finansowych szczególnie rynku pieniężnego stale podnosi się. Oczywiście rynek
dojrzały może równie szybko stać się rynkiem wschodzącym i wtedy taki rynek
powinien nazywać się „rynkiem zachodzącym”. Degradacja Grecji w rankingach
agencji ratingowych potwierdza to. Informacje owe skłaniają mnie do wysnucia
założenia, że polski rynek kapitałowy rozpoczął długoterminowy trend wzrostowy
liczony w perspektywie nie kilkunastu lat, ale na lat minimum 20. Teraz pokażę,
jak to może wyglądać w praktyce giełdowej. W analizie technicznej jest takie
sformułowanie, które pokutuje od dawna, które stanowi, że „historia lubi się
powtarzać”. Czy jest to prawdą? Istnieje wiele zjawisk, które to potwierdzają,
choć zjawiska te dotyczą różnych aspektów i ich skali podczas procesu inwestowania.
Efektem końcowym tego sformułowania jest ustalanie historycznej ceny dla
wartości benchmarków i wszystkich instrumentów finansowych oraz ich „pochodnych
atrap”.
Proszę spojrzeć pod kątem
analogii na powyższy wykres. Górna część to notowania indeksu WIG od 2009r.,
natomiast dolna część to notowania indeksu DJIA od początku grudnia 1974r. Niby
nic wielkiego. Taka sobie fala na wykresie i nic poza tym, ale fala na DJIA
jest falą rozpoczynającą trend wzrostowy, który trwa do dzisiaj. Oczywiście nie
obyło się po drodze bez korekt w różnej skali. Linie zielone na obu wykresach
są różnej długości czasowej. Może to sugerować skrócenie czasowe fal mniejszego
stopnia i mini-krach przed dalszym wzrostem akcji.
Aktualizacja 27 sierpnia 2013r. godz.15.33
Ewentualny mini-krach zostałby spowodowany wypłatą dywidendy PZU. Fala spadkowa na KGHM po wypłacie dywidendy w br. spowodowała bardzo duże zmiany na indeksie WIG.
PS.
Prawa do dywidendy z PZU:
za 2012r. przydzielona 23 sierpnia 2013r., a wypłata 12 września 2013r. Kwota 29,70 zł na akcję
za 2013r. przydzielona będzie 12 listopada 2013r, a wypłata 19 listopada 2013r. Kwota ok. 20 zł na akcję
Proszę zobaczyć, kiedy był szczyt cenowy na PZU.
Aktualizacja 27 sierpnia 2013r. godz.15.33
Ewentualny mini-krach zostałby spowodowany wypłatą dywidendy PZU. Fala spadkowa na KGHM po wypłacie dywidendy w br. spowodowała bardzo duże zmiany na indeksie WIG.
Fala spadkowa na KGHM po wypłacie dywidendy w br. |
W tym roku PZU może wypłacić rekordową dywidendę. |
PS.
Prawa do dywidendy z PZU:
za 2012r. przydzielona 23 sierpnia 2013r., a wypłata 12 września 2013r. Kwota 29,70 zł na akcję
za 2013r. przydzielona będzie 12 listopada 2013r, a wypłata 19 listopada 2013r. Kwota ok. 20 zł na akcję
Proszę zobaczyć, kiedy był szczyt cenowy na PZU.
======================================================================
Począwszy od 1974r. do dzisiaj, przedmiotowa fala indeksu DJIA na wykresie liniowym wygląda bardzo mizernie. Dopiero w skali logarytmicznej ma przyzwoitą wielkość. W czerwonym prostokącie preferowany jest zakres analogii dla obecnego przebiegu notowań na indeksie WIG. Czerwone linie: pionowa i pozioma ukazują opór i wybicie ponad ostatni szczyt na przestrzeni 10 lat w okresie 1974-1983r.
Porównując układ średnich
kroczących SMA 15, 45, 100 (WIG notowania tygodniowe, DJIA notowania dzienne)
widać zbieżność przecięć SMA dla obydwu notowań, które są bardzo istotnym
sygnałem hossy. Linia zielona na wykresach zrównuje czas analogii, ale nie jest
zbieżna dla obu korekt w tych konkretnych sekwencjach.
Nie chciałbym przez powyższe
analogie sugerować, że hossa na GPW będzie identyczna, ale chcę zasugerować, że
„historia lubi się powtarzać”. Może nie w takim zakresie szczegółowości, ale w
zakresie ustalonego wzorca inwestycyjnego przez globalnych inwestorów. Nie
należy lekceważyć takich sygnałów i dobrze je przeanalizować.
Wg tej analogii, gdy indeks WIG
osiągnie szczyt, rynek giełdowy zacznie przygotowywać się do korekty o bardzo dokuczliwym
przebiegu. Szczyt powinien formować się na kształt trójkąta rozszerzającego
się, przy czym górne ograniczenie trójkąta powinno być linią prawie dokładnie
poziomą. Cała korekta trwać może do 2023r. Korekta zniosłaby wzrosty do poziomu
38,2% lub 23,6%, które rozpoczęły się 18-02-2009r. z poziomu 20.370 pkt. W teorii
fal, fala trzecia powinna osiągnąć poziom 65.000-65.500 pkt. w połowie 2014r. Fala
czwarta powinna osiągnąć poziom nawet 55.000 pkt. w I kw. 2016r. Fala piąta
będzie miała swój szczyt w połowie 2016r. parę procent powyżej fali trzeciej. Wynika
to z proporcji tychże fal. Dno fali korygującej powinno ukształtować się teoretycznie
na poziomie w zakresie +/- 37.500-31.000 pkt. w 2023r. W 2040-2041 powinno ukształtować
się kolejne dno, a trwałe przebicie poziomu powyżej 73.000 pkt. nastąpiłoby
dopiero w 2043r. Docelowo istotny szczyt wyższego rzędu ukształtowałby się na preferowanym
poziomie +/- 205.000 pkt. Taka wizja przeraża, ale i daje istotne informacje,
co do ewentualnego alternatywnego rozwoju wydarzeń w przyszłości na rodzimym
rynku kapitałowym i w polskiej gospodarce.
Aby dodać pikanterii do tego
wywodu proszę spojrzeć na poniższy analogiczny wykres. Przedstawia on falę
impulsu i korekty na DJIA tylko dla jednej sekwencji przy ustalonej
preferowanej notacji fal.
Załóżmy teraz, że przez
kilkadziesiąt lat trend giełdowy na GPW dla wysokiej notacji fal będzie miał
charakter horyzontalny w zakresie 31.000-72.000 pkt. Co musiałoby się stać
złego, aby tego typu zjawisko giełdowe miało przełożenie w gospodarce kraju i
na rynkach rozwiniętych?
1. Dla
krajowego rynku kapitałowego ważnym jest jakościowy udział instytucji
finansowych, które lokują nadwyżki finansowe tworzące obrót giełdowy. Przede
wszystkim spodziewać się można wyklarowania sytuacji związanej z OFE. W tym
wariancie notacji fal w najgorszym wypadku OFE będą zlikwidowane w 2022-2023r.
z powodu wyczerpującej bessy, która przełoży się na rentowność corocznych wyników. OFE wg tego założenia nie będą w stanie generować strumieni pieniędzy dla emerytów. Będą ponosić straty do 2022-2023r. Informacje tej rangi przeważnie kończą falę drugą wysokiej notacji fal. Jeśli ktoś pamięta aferę "OLINA" z 21 grudnia 1995r. to właśnie o taki sygnał kupna mi chodzi. Z tym, że notacja tamtej fali był mniejszej skali. Aktywa OFE zostałyby przeniesione
do jakiegoś specjalnego wydzielonego funduszu, który nie ma powiązań ze Skarbem
Państwa. Z punktu widzenia GPW może nic się nie zmienić w zarządzaniu aktywami
po OFE, ale nastawienie globalnych inwestorów byłoby wtedy zbieżne ze wzorcem
inwestycyjnym i początkiem zaangażowania się w polskie akcje. Wcześniej na
szczycie hossy nastąpiłaby powolna redystrybucja akcji, która powinna rozpocząć się
już od 2014r. powodująca wieloletnią bessę.
Aktualizacja 2013-11-16 godz.22.25
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Za-osiem-lat-ZUS-zbankrutuje-2991003.html
Powyższy artykuł na Bankierze.pl może potwierdzać słuszność założenia, że rząd będzie zmuszony zlikwidować OFE, aby ratować ZUS.
Aktualizacja 2013-11-16 godz.22.25
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Za-osiem-lat-ZUS-zbankrutuje-2991003.html
Powyższy artykuł na Bankierze.pl może potwierdzać słuszność założenia, że rząd będzie zmuszony zlikwidować OFE, aby ratować ZUS.
Aktualizacja 2016-05-16 godz.10:10
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Robert-Gwiazdowski-dla-Bankier-pl-W-2022-r-trzeba-bedzie-zrobic-skok-na-pozostala-czesc-OFE-7386293.html
Powyższy artykuł dotyczy nieuchronnej likwidacji OFE w 2022r. W tym czasie PiS prawdopodobnie nie będzie już u władzy i to samo może dotyczyć obecnego urzędującego prezydenta RP. hmm... Obym się mylił.
2. Istotną
informacją dla globalnych inwestorów jest również poziom zadłużenia kraju na
rynku długu. Im bardziej polski rząd zadłuża się emitując papiery dłużne, tym
głębszy jest rynek tych instrumentów dla inwestorów zagranicznych i większe
jest ich zaangażowanie. Ale zasada jest taka, że wzrost zadłużenia powinien być
zrównoważony wzrostem PKB, co przekłada się na różne wskaźniki gospodarcze.
Dzięki temu utrzymany byłby trwały trend wzrostowy na GPW przynajmniej na kilka
lat. W przeciwnym wypadku dług państwa stanie się narzędziem spekulacyjnym dla
zagranicznych inwestorów na rynku walutowym. Obecnie jesteśmy świadkami
zwiększania deficytu budżetowego o kolejne 16 mld PLN w tym roku. W
najbliższych latach może być podobnie.
3. Koniunktura
na GPW jest zbieżna z koniunkturą giełdową na Wall Street. Notacja większych
fal impulsowych nie jest identyczna, ale w przypadku fali korekcyjnej z
2008-2009 jest to notacja szczególna, która pokazuje „coś” bardzo istotnego. Rozbieżność
notacji fal impulsowych spowodowane jest odmiennym usytuowaniem notacji fal dla
każdego z indeksów. Powoduje to, że rynek akcji amerykańskich będzie miał więcej siły, niż rynek polski, ale o tym w innym wpisie.
Przypomnę teraz wykres, który
zaprezentowałem w cz.2. Proszę zauważyć, że struktura fal, która została
opisana na podstawie algorytmu własnej konstrukcji, o którym pisałem w cz.1
jest bardzo podobna do tego, co sugeruje historia przebiegu notowań DJIA. Muszę również podkreślić, że mój algorytm jest tak egzotyczny, który swoją formułą pasuje, jak kwiatek do kożucha. Natomiast jego precyzja jest niesamowita. Jedyną
kwestią sporną w moich analizach jest czas trwania poszczególnych fal. Ta
niedoskonałość powoduje problem z ewentualną wiarygodnością analiz. Niestety,
aby perfekcyjnie określić czas trwania każdej z fal trzeba mieć bardzo dokładne
bazy notowań z jak najdłuższych okresów, a z tym może być pewien problem.
Obecnie tylko Dukascopy udostępnia bazy tick`owe bez opłat, ale nie są to bazy
kompletne. Zmienność i charakterystyka fal na rozdzielczości od interwału
milisekund do interwału liczonego latami nie jest prostym wyzwaniem. Trzeba
mieć po prostu bardzo szybki i wydajny serwer do baz danych, aby ustalić
prawidłowy logiczny przebieg sekwencji, które jeszcze nie wystąpiły.
Link |
Czy można np. wyobrazić sobie taką
sytuację, że inwestorzy pozbawieni byliby wykresów historycznych? Ceny
historyczne byłyby natychmiast kasowane z pamięci komputerów lub ukrywane przed
inwestorami? Podejmowane decyzje kupna i sprzedaży instrumentów finansowych odbywałoby
się tylko i wyłącznie na podstawie aktualnych cen. Inwestorzy nawet nie
wiedzieliby, w jakim miejscu struktury falowej jest cena. Niestety to tylko
fantastyka, ale większość, jak nie 99,9% małych inwestorów nawet nie jest
zorientowana, w jakim miejscu znajduje się cena w strukturze fal. Spekulacje
wykonywane przez ten segment inwestorów odbywają się tylko na podstawie
wykresów dziennych tikowych, które zdominowane są przez automaty.
Wniosek końcowy.
Zaprezentowane sugestie
oczywiście nie wyczerpują tematu dotyczące rozwoju wydarzeń na GPW. Ze swojej
strony nadmienię, że moje wpisy opierające się o analizę fraktalną są eksperymentem rozłożonym na lata, mającym na celu
sprawdzenie poprawności teorii dotyczącej istnienia tzw. wzorców inwestycyjnych
wykorzystywanych przez globalnych inwestorów.
Warszawska Giełda Papierów Wartościowych - hossa na indeksie WIG zakończy się na poziomie 64.000 pkt. cz.1
WIG zakończy wzrosty na poziomie 64.000 pkt. cz.2
http://finansebeztajemnic.blogspot.com/2011/11/wig-zakonczy-wzrosty-na-poziomie-64000.html