Strony

poniedziałek, 8 czerwca 2020

WIG zakończy wzrosty na poziomie 71.000 pkt

Obecne wzrosty, jakich jesteśmy obecnie świadkami na polskiej giełdzie, co niektórych bardzo zaskoczyły. Wielu z inwestorów sprzedało dokładnie w samym dołku swoje akcje, gdy zarząd GPW zawieszał handel kontraktami na WIG20 z powodu masowego trendu na tych instrumentach. Byłem świadkiem tej byczej rzezi i spasionych niedźwiedzi. Przypatrywałem się tym ekscesom, a handel w tym dniu na kontraktach bardzo mnie zastanowił. Nie chodzi o to, że można było stracić lub zyskać w ciągu kilkunastu sekund 100 punktów x 20 zł na jednym kontrakcie, ale o sposób ustawek, które jak się okazało były matematycznie manipulowane przez "opiekuna" kontraktów FW20. O co chodziło w tym zdarzeniu? Chodziło oczywiście o akcje, które nie były motorem spadków, ale skutkiem lawiny kontraktów. Ktoś sztucznie powodował, że ceny akcji musiały zejść do granicy wytrzymałości psychicznej inwestorów o tzw. "słabych rękach". "Mocne ręce" czekały na przejęcie akcji dokładnie w okolicach jakie były określone 5 czerwca 2011r., czyli na poziomie ~36.000 pkt. W tej projekcji tylko czas okazał się błędny, ponieważ miało to nastąpić w kwietniu 2017r. Niestety opracowany algorytm nie pokazuje dat zwrotu, a jedynie jego poziomy.



Co nas czeka w przyszłości? Indeks WIG powinien dążyć teoretycznie do poziomu 71.584 pkt.

===============================================================

Aktualizacja 01.07.2020r., godz. 15.35
W wersji bardzo optymistycznej powinno to wyglądać tak. W przełożeniu na WIG20 będzie to 2804 pkt.

Aktualizacja 30.08.2021r., godz. 13.21  Errata, jest 2804 pkt, a powinno być 2408 pkt. Czeski błąd zecerski  ;)  Dopiero dziś to zauważyłem. Błąd jest spory, bo dotyczy 400 pkt.


==============================================================

Powyżej tego poziomu powinny być już ostatnie podrygi wierzgającego byka. Można się również pokusić o ustalenie konkretnych alternatywnych dokładnych dat zaistnienia wierzchołka na tym poziomie. Wytypowałem je różnymi metodami. Najbliższa data jest pod koniec tego roku, a najdalsza w okolicach 2025r. Tak więc rozrzut dat jest spory i może się okazać, że są to ekstrema dołków i wierzchołków niższych stopni fal. Z kolei dynamika obecnych wzrostów, jak i rozmach w ramach teorii fal Elliotta podpowiada, że mamy do czynienia z falą X. Powinna ona charakteryzować się niezwykłą siłą i pędzącymi falami korekcyjnymi. W szczególności moc powinna pokazać bardzo wydłużona 5 fala  kończąca hossę, tj. to ma miejsce na giełdach towarowych. Czas pokaże jak to się skończy. Podejrzewam jednak, że w tym czasie inwestować na giełdzie zaczną taksówkarze i fryzjerzy, a media będą wieścić poziom 100.000 pkt. na indeksie WIG. Tak powinien zakończyć się wypas owieczek na halach przed kolejnym wielkim strzyżeniem. W tym planie również musi być ujęty temat OFE. Początkowo rząd chciał wprowadzić reformę emerytalną równoważną likwidacji OFE na początku 2020r., ale ja już kilka lat wcześniej we wpisie z 2016r. Aktualizacja 2016-05-16 godz.10:10 sugerowałem koniec OFE dopiero na 2022r. Korona wirus zastopował tę reformę i bardzo ciekawi mnie co będzie kolejną przyczyną zatrzymania tej reformy. Myślę, że będzie to kolejny krach w ramach wzorca inwestycyjnego, którym posługuje się ludolfina.