Strony

sobota, 14 marca 2020

Crash virus



Dziś jest święto Ludolfiny i nawiążę kolejny raz do tematu, który parę lat temu opublikowałem w związku z algorytmem mojego autorstwa. W artykule z lutego 2018r. napisałem, że nasz rodzimy rynek kapitałowy powinien teoretycznie spaść do poziomu 38.327 pkt. na indeksie WIG. W dniu 12 marca 2020r. indeks WIG osiągnął tę teoretyczną wartość. Przypadek? Owszem, ale dla tych, co widzą w tym problem rozpoczynającej się pandemii wirusa z "koroną". Zawsze musi być jakaś przyczyna, czy jakiś powód do urzeczywistnienia się takiego scenariusza. Ponieważ ja jestem człowiekiem mocno stąpającym po ziemi i zwykłe tłumaczenia medialne do mnie za bardzo nie przemawiają, to i moje pomysły "paranaukowe" są równie skrupulatnie badane, co te prawdziwe ich skutki. 

Opracowany przeze mnie algorytm kolejny raz dał mi dowód na to, że ktoś globalnie wykorzystuje w sposób bezwzględny i prawie perfekcyjny liczbę Pi, po to aby robić swoje interesy w Polsce. Kto to jest? To raczej informacja na inny wpis i inne publiczne zwierzenia. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że informacja która byłaby udostępniona o tym, mogłaby zaburzyć wielu ludziom percepcję postrzegania tego świata i zburzyć światopoglądy w które nieprzytomnie wierzą. To jest sen, to nie jest jawa.

Mówią, że rynek finansowy to zachowania stadne. Każdy baca pilnuje swoje owieczki na reglach. Na noc przeważnie zaganiane są owieczki do stajenki, aby w dzień wypuścić je znów na wypas. Cóż wilki i niedźwiadki też chcą jeść mięsko. Co jakiś czas baca z juhasem golą swoje owieczki z wełny, która im urosła. Taki jest właśnie rynek finansowy na całym świecie.

Czy to koniec spadków na polskim rynku kapitałowym? Czytając różne komentarze na blogach, czy w gazetowych artykułach różnie ludzie różnie to widzą. Okazuje się, że ludzie wieszczą jeszcze większe spadki, a ci bardziej odważni lubią "łapać spadające noże".

 Ja przytoczę dwie kwestie, które są bardziej wiarygodne, niż propaganda niewiedzy w mediach.

1. Algorytm oblicza teoretyczne poziomy wsparć i oporów. Później należy zrobić korektę, aby określić kolejny punkt odniesienia do kolejnego punktu docelowego za kilka lat. Tę kwestię opisałem w tym artykule. Kwestią jest to, że w praktyce istnieje odchylenie sięgające kilku % od teoretycznego wyznaczonego dołka lub szczytu. Należy więc tę kwestię mieć na uwadze i bardziej przyglądać się parametrom wskaźników analizy technicznej na najmniejszych interwałach. Robi się to po to, aby bardziej precyzyjnie zrobić zakupy. Niestety są też i mankamenty tego założenia, bowiem punkty zwrotne są często na rynkach zagranicznych, kiedy polski rynek kapitałowy śpi i można się bardzo pomylić w swoich analizach.

2. Indeks WIG jest najszerszym indeksem całego rynku i zawiera w sobie indeks WIG20, który odpowiada za 80-90% obrotów całego rynku. Indeks WIG20 to kompleks 20 spółek, które co jakiś czas wchodzą lub wychodzą z jego składu. Każda z tych spółek ma inne parametry falowe. Jedne spółki są w trakcie hossy i obecnie przechodzą spadkową korektę cenową, a inne spółki są w bessie i przechodzą spadkowy impuls cenowy. Dlatego wypadkową cen jest superpozycja falowa na kontraktach FW20. Każda z tych spółek jest w innym cyklu, ale są zsynchronizowane na najmniejszych interwałach.

Mając te dwie kwestie na uwadze należy uważnie ocenić potencjał spadku dla każdej z tych 20 spółek. Pomaga w tym dość skutecznie teoria fal Elliotta i zniesienia ciągu Fibonacciego, a także wskaźniki AT. Konkludując te kwestie, indeks WIG ma prawo jeszcze spaść, jak i mieć powód do zakończenia spadku. Najbardziej sensownym zakończeniem bessy byłoby utworzenie opadającego klina fali piątej, która dałaby teoretyczny kolejny wzrost indeksu WIG na poziomie w okolicach 70.000 pkt.  Za parę dni okaże się, czy rynek już się zatrzymał na poziomie 38.327 pkt. o czym postaram się napisać za jakiś czas.